Opowiadania zawierają wulgaryzmy oraz wątki homoseksualne. Jeśli coś nie gra, proszę, opuść bloga.

24 lipca 2015

001

Znów tu przyszedł, pomyślałem i chwyciłem tacę, by chwilę później podejść do jednego ze stolików i zestawić zamówienia przed nos klientów. Skupiłem swą uwagę na nich, pytając czy życzą sobie czegoś jeszcze. Słysząc przeczącą odpowiedź, skłoniłem się i podszedłem z powrotem do lady, kiwając głową do baristy i ledwie widzialnym gestem głowy, wskazując na przybysza. Ten tylko się uśmiechnął, wiedząc już o co chodzi i chwilę później na tacy wylądowało affogato, czyli lody waniliowe zalane espresso. Oblizałem parokrotnie dolną wargę i próbując zachować powagę, chwyciłem tacę i ruszyłem z kolejnym zamówieniem.
Przystanąłem tuż przy nim, postawiłem zamówienie i już miałem odejść, kiedy mężczyzna odchrząknął.
- Tym razem poproszę mocchę. - I tyle. Więcej się nie odezwał.
Lekko zszokowany chwyciłem z powrotem kawę i odszedłem, by po chwili wrócić z wcześniej wspomnianym napojem. Postawiłem go przed klientem, skłoniłem się i czym prędzej wróciłem do swoich obowiązków. Przez cały czas czułem na sobie jego wzrok. Czegokolwiek bym nie robił, obserwował mnie, moje ruchy i poczynania.
W pewnym momencie spojrzałem na wnętrze kawiarni, sprawdzając czy niczego nikomu nie brakuje. Mój wzrok spoczął na mężczyźnie kończącym picie mocchy. Nad jego wargą pojawiły się wąsy po bitej śmietanie. Prawdopodobnie tylko na to czekał, bym skupił swoją uwagę na nim, by mógł na moich oczach zlizać bitą śmietanę, patrząc się centralnie w moje oczy i po wszystkim perfidnie się uśmiechnąć.
Odwróciłem się natychmiast czując rumieńce zalewające moje policzki.
- Yijeong, bardzo cię proszę. Ogarnij się i leć do piątki. - Odezwał się barista, chcąc bym zajął się czymś pożytecznym zamiast stać jak wazon na środku lokalu i rumienić się jak zawstydzone dziewczę.
Z lekkim ociąganiem wróciłem do pracy, czując nieustanny wzrok mężczyzny.
Obserwuje mnie.

Zawsze mnie obserwował.

1 komentarz:

  1. Bardzo lekko i szybko się czyta, muszę przyznać. Szkoda, że takie krótkie, ale to nic. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Życzę dużo weny :)
    T

    OdpowiedzUsuń